NOWY ENDING! Tiaa...
Może pominę zapoznawanie się itp...przejdźmy do konkretów...
Pewnego ranka Azzy tulił Lunę i nie chciał jej puścić.
- Azzy! co chcesz?! - krzyczała zdenerwowana Luna
- Nic. - odpowiedział Asriel
- To może mnie puścisz...?
- Nie.
[Ten początek wymyślała moja kuzynka pozdro XD]
Luna sama się wyrwała i poszła.
- Huh? - Asriel nie wiedział o co chodzi
Luna szła i czuła się dziwnie.
- C-co się ze mną dzieje?
Zauważyła jakiś nóż...był niebieski...bardzo do niej pasował...
- Nóż? co on tu robi...- mówiła do siebie zdziwiona dziewczyna
Nóż świecił...
Kusił ją.
Nagle Luna nie wytrzymała i wzięła go do ręki.
- Czemu...ja go wziełam?!
- Egh, nieważne.
Schowała ten nóż do kieszeni.
- Cześć, Luna!
Machała do niej Chara.
- O witaj.
- Co tu tak stoisz?
- Aaa nic.Nudzę się :|
- Oooh.
- Tiaa....
- A pozatym z daleka widziałam jakbys coś brała stąd...co to takiego było? - pytała zaciekawiona Chara
- Ymm...nic takiego :)
- Proszę powiedz miiiii
- Mogę ci zaufać, Chara?
- Pewnie!
Luna z kieszeni wyjeła nóż.
- NÓŻ?! - krzykneła Chara
- Ciiii!!
- Sorki...ale szacuneczek =]
- H-huh? - Luna nie wiedziała o co chodzi
- Lubię noże...i spokojnie nikomu nie wygadam, siostro.
Nagle Chara wyjeła swój nóż.
-No dalej przybij nóż :D
Luna zaskoczona i niepewna przybiła nożem.
- Heheh...dobra lecę, pa! - Chara poszła
- P-pa...!
...................
Sans przeglądał w internecie różne filmiki na yt...natrafił na film ''PUZNO''
- O a co to?
Zaczął to oglądać...na początku jego mina była taka: ''zabijcie mnie'' lecz potem zaczął się strasznie śmiać...
- Hahahahaha....
Aż mu łzy leciały z oczu (raczej oczodołów głupia Luno!!! XD) .
- SAAANS!!!
Nagle do pokoju Sansa wszedł Papyrus.
- Sup brat
- Z CZEGO SIĘ TAK ŚMIEJESZ NA CAŁY DOM?!
- Z tego filmiku, patrz.
Pokazał mu go.
- CO...TO....JEST....
- WIESZ CO?! IDE DO UNDYNE BO Z TOBĄ SIĘ NIE DA WYTRZYMAĆ...
Papyrus wyszedł i trzasnął drzwiami...
- Lol :D - odpowiedział Sans
Tym czasem w Waterfall...
Samotnie na ławce siedziała sobię tajemnicza, czarna postać....był to Gaster.
Patrzył się w jeden punkt.
Niedaleko stała Frisk i go obserwowała...zastanawiała się nad tym czyby do niego nie podejść.
Po chwili namysłu zdecydowalą się, że podejdzie.
Podeszła i usiadła koło niego...
- D-dzień d-dobry? - mówiła nieśmiale Frisk
Gaster popatrzył na chwilę na nią, ale nic nie powiedział.
- (sigh) M-mam na imię Frisk a P-pan?
Gaster nadal nic nie odpowiedział i po krótkiej chwili zniknął...
- ;-;
To na tyle....nie chciało mi się więcej pisać.To papa! ^-^
czwartek, 3 sierpnia 2017
piątek, 30 czerwca 2017
Podziemie #8
Chara siedziała w jakimś ciemnym miejscu i płakała...
- D-dlaczego ja się na to zgodziłam...zabiłam moich przyjaciół i Frisk...a ona jest dla mnie jak siostra...
.....
Sans nadal trzymał Frisk na rękach i nie przestawał płakać.Wyszedł z tej sali i poszedł szukać innych, lecz nikogo nie znalazł więc usiadł z nią na jakiejś ławce i tulił ją...
- Czemu ty...czemu nie ja...F-frisk...
Asriel był sam i nie mógł nikogo znaleźć...
- Gdzie są wszyscy...Ani Frisk ani Chary, Sansa nikogo...pustka ;-;
Szukał dalej i znalazł jakieś drzwi...słyszał z nich jakby ktoś wołał 'pomocy'...postanowił tam wejść...
- Halo? ktoś tu jest? - pytał Azzy patrząc w ciemność
- Huh? tu jestem! pomocy!
Asriel szybko podszedł do miejsca z którego ktoś do niego mówił...i zauważył tam związaną Lunę.
- Luna? czemu jesteś tutaj związana?!
- Jakiś idiota mnie związał...
- Oh...
Szybko ją rozwiązał...
- Teraz musimy wszytkich znaleźć Azzy...bo on ma plan by zabić każdego! - krzyczała zestresowana Luna
- Ale ja szukałem i nikogo znaleźć nie mogłem.
- O nie, czyli Shadow już zaczął d-działać!
- Jaki Shadow?
- To ten który mnie tu związał
- C-czyli, że on z-zabił wszystkich?
- Nie wiem...ale chyba jego pracownica bo mi o niej wspomniał.
- O nie ;-;
- Dobra chodźmy go załatwić Azzy!
Złapała go za ręke i szybko wybiegła razem z nim z tego pomieszczenia...i zaczeli szukać innych.
Po jakiejś chwili zauważyli Sansa z Frisk w rękach i szybko do nich podbiegli...
- Sans? co się stało Frisk?! - pytała zaskoczona Luna
- C-chara...ją zabiła..
- Chara? ale jak to....dlaczego...
- Frisk staneła w mojej obronie i Chara ją trafiła... - Sans zaczął jeszcze bardziej płakać
- Przykro mi Sans... - Azzy również zaczął płakać
- To oznacza, że Chara jest pracownicą Shadowa. - powiedziała Luna
- Jakiego Shadowa? - zapytał Sans
- Nie mam czasu na tłumaczenie...chodźmy szukać innych!
- Dobra! - obydwoje odpowiedzieli
Biegli by ratować jeszcze innych...nagle znaleźli Ewe!
- Kuzynko! - krzyczała Luna
- Huh? gdzie są inni?
- Umarli! bo Shadow wynajął Charę na swoją pracownicę by wszystkich zabiła...i właśnie zabiła prawie całe podziemie..
- Że co?!? nie wierze, że Chara to zrobiła...to nie mogła być ona! - mówiła z niedowierzaniem Ewa
- Niestety ona to zrobiła...nawet Frisk już nie żyje bo staneła w obronie Sansa...
Ewa spojrzała na Sansa i Frisk i miała łzy w oczach.
- Ale teraz musimy ich schwytać! - oznajmiła Luna
- Masz racje! - krzyknął Asriel i Sans
Wszyscy razem układali plan jak ich znaleźć i zniszczyć...tylko Ewa poszła jak najdalej od nich...
- Nie wierzę, że Chara to zrobiła....ona nie mogła...ja czuje, że ona tego nie chciała...
Chara to usłyszała bo była za nią...po czym się cofneła i poszła gdzieś dalej od niej...
- Zraniłam ich...a najbardziej Ewę...muszę to naprawić. - mówiła do siebie Chara
Stała przed przyciskiem 'reset' ...
- Zrobię to dla nich...
Wcisneła go i wszystkie wydarzenia z tego dnia się cofneły...wszyscy ożyli, ale i tak pamiętali co się stało.
- ??? Ej! ktoś wcisnął reset! - krzyczał Asriel
- Racja, ale przecież tylko Frisk....i...Chara mają tą opcję...- mówił Sans
- Najwyraźniej Chara go wcisneła ^^ - mówiła Frisk do Sansa
- Frisk!!! tęskniłem!
- Ja też...! - uśmiechneła się
- (Sans również się uśmiechnął) Frisk...ja muszę ci coś wyznać...
- Mianowicie co?
- Bo odkąd tu wpadłaś...to ja się w tobię zakochałem...Frisk...ja cię kocham!
- N-naprawdę?! Sans...ja ciebie też. - Frisk miała rumieńce na twarzy
Obydwoje się pocałowali ^^
Wszyscy wpatrywali się w nich i cieszyli się, że są razem :3
- Ewa...
Chara stała za nią.
- ?
Ewa się odwróciła
- Chara!
Chara podeszła do niej bliżej.
- Przepraszam za wszystko...słyszałam wtedy co o mnie mówiłaś...i postanowiła wcisnąć reset...naprawdę nie chciałam ciebie i innych zranić.
- ...Nic się nie stało! Cieszę się, że zrozumiałaś swój błąd.
- Heh...
Chara dała jej buziaka w usta ͡° 3 ͡°
A Ewa osłupiała XD
Chara się uśmiechneła i poszła.
- Awww! - mówiła Luna
- Słodkie prawda Luna? - mówił do niej Asriel który stał koło niej
- Prawda! ...
Luna popatrzyła się na Asriela.
A on to zauważył
- Czy coś się stało? - pytał Azzy
Luna się tylko uśmiechneła i chwyciła Asriela i go pocałowała po czym go tuliła bez przerwy.
On tylko się rumienił i nie ruszał XD
- Jesteś mój! =]
- N-nie zaprzeczam. - mówił Azzy
- -3-
- Wow...co tu się wydarzyło dzisiaj - mówiła Kaya
- Sama nie wiem heehe - odpowiedziała Jess
A więc to było narazie tyle! to była cała seria ^^ Jakby ktoś nie wiedział to było ''Happy End''. Zaniedługo zacznę robić ''Real End'' ....który będzie już smutniejszy ....ale nie ważne! Dziękuję, że ze mną byliście! x3 Więc bye!~
czwartek, 29 czerwca 2017
Podziemie #7
KOLEJNY DZIEŃ.
Luna przechodziła sobię i nie spodziewała się co się niedługo stanie.
Nagle na całe podziemie rozległ się głośny krzyk.
Na miejsce przybiegli Frisk,Chara i Asriel.
Zauważyli jakiś naszyjnik i odrazu wiedzieli, że należy do Luny...
- Co tu się stało? - spytała Frisky
- Nie wiem...ale to naszyjnik Luny. - powiedział Asriel
- Ale gdzie ona znikneła? - zadała pytanie Chara
- Nie wiem. - odpowiedziała Frisk
....
W ciemnym, tajemniczym pokoju...
- (khem khem) Luna...
- Czego?! kto ty? - krzykneła Luna
- Jak tak bardzo chcesz wiedzieć to jestem Shadow...
- Czego ty chcesz?
- A więc...mam plan taki...by zniszczyć całe to podziemie i całą ziemie...a ty będziesz ze mną współpracować.
- Co?! chyba śnisz ty potworze!
- HA! uda mi się to...a ty nic teraz nie zrobisz...siedź tu...a ja pójde po moją nową pracownicę =)
Gdy Shadow odszedł Luna próbowała poluzować liny by się wydostać, ale to i tak bez skutku.
...
Chara czuła moc zabijania.
-Witam.
- Huh? A ty kto czarnuchu?
- Shadow...miło mi - powiedział zażenowany
- Aha.A czego chcesz?
- Twojej pomocy...
- W sensie?
- ERASE THE UNDERGROUND.
- C-co?!
- Pomóż mi zabić...wszystkich tutaj i na górze.
- Nie ma mowy.
- No dalej, wiem, że tego chcesz...od początku tego chciałaś...
- ...
- Chara...ty jesteś demonem...zgódź się...razem zniszczymy ten nudny świat...
- N-no nie wiem...
- Damy radę...podaj mi ręke...(podał dłoń)
- (po chwili namysłu chara niepewnie podała mu ręke) Dobra!
- Haha, i o to chodzi...(podał jej stary nóż...którego ona kiedyś używała) a teraz działaj.
- Zgoda.
.
Toriel siedziała na ławce...
- Witaj mamusiu =) - powiedziała Chara stojąc tuż za Tori
- Ooo witaj moje dziecię.Potrzebujesz czegoś?
- W zasadzie to tak...
- Czego konkretnie?
- Twojej duszy. =)
- C-co?! o czym ty mówisz?!
Chara za jednym zamachem trafiła w Tori ...i zmarła.
Chara poszła na końcową salę.
Spotkała tam Sansa.
- Co ty zrobiłaś...Chara...- krzyczał na nią Sans
- A prowadzę Genocide, pacanie!
Nagle Chara biegła prosto na Sansa i celowała na niego swoim nożem...lecz...Frisk wbiegła przed Sansa, a Chara niespodziewanie trafiła w Frisk.
Frisk upadła z raną...Sansowi leciały łzy z oczu i wziął Frisk na ręce....patrzyli sobię w oczy...
- K-ko...- Frisk nie dokończyla zdania...bo już odeszła z tego świata.
- NIE! Frisk! proszę...nie odchodź..proszę...
Sans nagle zaczął okropnie płakać.
Chara osłupiała...i upuściła nóż...uciekła gdzieś z płaczem.
....
Ok! to tyle ziomki! narka ;3
czwartek, 15 czerwca 2017
Podziemie #6
Nowy dzień...
Luna wstała ok. 8 rano...spacerowała sobię i nuciła jakąś piosenke...czuła się mniej więcej dziwnie...czuła jakby miało się coś niedługo stać..coś złego.
- Witaj Luna. - miło powiedziała Chara
- Howdy (smile)
- Jak się masz?
- Noo dziwnie...
- Dlaczego?? - spytała zaskoczona Chara
- Ponieważ cały czas czuję jakby miało się coś stać...coś bardzo złego. - odpowiedziała Luna
- Hmmm...dziwne, ale to chyba twoja wyobraźnia...nie martw się (smile)
- Chyba masz rację (smile back)
Po chwili Luna poszła dalej, ale szukać Asriela...Azzy siedział na jakiejś ławce i czytał książke.
- Cześć Azzy! co czytasz? - powiedziała do niego bardzo wesoła Luna
- Oh, cześć! czytam jakieś książki o wojnach, hehe - oznajmił Asriel
- O...to super! a lubisz może horrory? - spytała
- Noo...tak trochę bo się trochę boje ich
- Ooo...ja za to kocham!
- To miło (smilee)
- (smile back)
.......................... (XD)
Frisk cały czas oglądała zdjęcie Sansa które sama mu zrobiła.
- I luv you Sansy...
- Huh? - usłyszał to Sans i nie wiedział o co chodzi
- Eh?? aa.oh hej Sansy! jaa...cię kocham no, ale wiesz, że po przyjacielsku! - Frisk była bardzo zestresowana
-A...ooo (Sans ją przytulił)
- ^//^
Jessica (to oc mojej koleżanki :3)
- Hejka Kaya!
- Hej Jess ^^
- Zauważyłaś, że każdy tu się w kimś zakochał?
- Nie...kto naprzykład?
- Frisk w Sansie, Luna w Asrielu, Ewa w Charze...
- WOW...miłość rośnie wokół nas~
- Hahahahaa
Narazie to tyle...znów krótkie, wiem, ale nie chcę mi się pisać :V
Bye! ^-^
Luna wstała ok. 8 rano...spacerowała sobię i nuciła jakąś piosenke...czuła się mniej więcej dziwnie...czuła jakby miało się coś niedługo stać..coś złego.
- Witaj Luna. - miło powiedziała Chara
- Howdy (smile)
- Jak się masz?
- Noo dziwnie...
- Dlaczego?? - spytała zaskoczona Chara
- Ponieważ cały czas czuję jakby miało się coś stać...coś bardzo złego. - odpowiedziała Luna
- Hmmm...dziwne, ale to chyba twoja wyobraźnia...nie martw się (smile)
- Chyba masz rację (smile back)
Po chwili Luna poszła dalej, ale szukać Asriela...Azzy siedział na jakiejś ławce i czytał książke.
- Cześć Azzy! co czytasz? - powiedziała do niego bardzo wesoła Luna
- Oh, cześć! czytam jakieś książki o wojnach, hehe - oznajmił Asriel
- O...to super! a lubisz może horrory? - spytała
- Noo...tak trochę bo się trochę boje ich
- Ooo...ja za to kocham!
- To miło (smilee)
- (smile back)
.......................... (XD)
Frisk cały czas oglądała zdjęcie Sansa które sama mu zrobiła.
- I luv you Sansy...
- Huh? - usłyszał to Sans i nie wiedział o co chodzi
- Eh?? aa.oh hej Sansy! jaa...cię kocham no, ale wiesz, że po przyjacielsku! - Frisk była bardzo zestresowana
-A...ooo (Sans ją przytulił)
- ^//^
Jessica (to oc mojej koleżanki :3)
- Hejka Kaya!
- Hej Jess ^^
- Zauważyłaś, że każdy tu się w kimś zakochał?
- Nie...kto naprzykład?
- Frisk w Sansie, Luna w Asrielu, Ewa w Charze...
- WOW...miłość rośnie wokół nas~
- Hahahahaa
Narazie to tyle...znów krótkie, wiem, ale nie chcę mi się pisać :V
Bye! ^-^
piątek, 19 maja 2017
Podziemie #5
- C-chara?
- Shhhh.....
Po chwili Chara przykleiła szybko naklejkę jednorożca na twarz Ewy...
- Hehehe, Unicorn!! - krzyknęła Chara
- Ee...e...
- Coś nie tak? - spytała
- N-nie. - oznajmiła Ewa
- Ok
Po chwili wszyscy się rozeszli...A Luna stała i próbowała zrozumieć co się właśnie stało...
- What the....- mówiła do siebie
- LUNA? Cześć, Lu!! - krzyknęła z daleka Marcela (to ocka mojej najlepszej pryjaciółki ^3^)
- Huh? Marcel? co ty tu robisz? - spytała wesoła Luna
Podbiegła do niej i przytuliła...
- Wpadłam tu 'przypadkowo' a ty?? - spytała Marcela
- No ja tak samo...
- Oh...ale ważne, że jesteśmy tu razem!
- Racja (smile)
- (smiles back)
Godzina później...
- C-cześć Sansy! - powiedziała Frisk
- Sup Frisk
- Muszę ci coś ważnego powiedzieć...
- Co takiego?
- (sigh) J-ja...
- Frisk?
- J-j-ja...(na twarzy Frisk zaczęły pojawiać się rumieńce)
- Frisk? o co chodzi?? czy coś się stało? - pytał zaniepokojony Sans
- N-nie...poprostu...eh...już nie ważne...
- Napewno?
- Tak...- odpowiedziała
- No dobrze.
Luna spacerowała sobię spokojnie...gadając sama do siebie...jak to zwykle ona.
- Asriel mnie lubi? nie lubi? eeeh...mam mętlik w głowie...
.......
- Hahaha
Jakaś osoba której nie było widać ponieważ stała w ciemnym miejscu...zaczęła się śmiać jak psychopata...
- Haahha!! nadszedł czas zemsty...zemszczę się na wszystkich...a ona mi w tym pomoże...- mówiła strasznym głosem...
Po chwili ta postać stamtąd znikła...
To tyle narazie...sorki, że krótkie....;-;
Bye! X3
- Shhhh.....
Po chwili Chara przykleiła szybko naklejkę jednorożca na twarz Ewy...
- Hehehe, Unicorn!! - krzyknęła Chara
- Ee...e...
- Coś nie tak? - spytała
- N-nie. - oznajmiła Ewa
- Ok
Po chwili wszyscy się rozeszli...A Luna stała i próbowała zrozumieć co się właśnie stało...
- What the....- mówiła do siebie
- LUNA? Cześć, Lu!! - krzyknęła z daleka Marcela (to ocka mojej najlepszej pryjaciółki ^3^)
- Huh? Marcel? co ty tu robisz? - spytała wesoła Luna
Podbiegła do niej i przytuliła...
- Wpadłam tu 'przypadkowo' a ty?? - spytała Marcela
- No ja tak samo...
- Oh...ale ważne, że jesteśmy tu razem!
- Racja (smile)
- (smiles back)
Godzina później...
- C-cześć Sansy! - powiedziała Frisk
- Sup Frisk
- Muszę ci coś ważnego powiedzieć...
- Co takiego?
- (sigh) J-ja...
- Frisk?
- J-j-ja...(na twarzy Frisk zaczęły pojawiać się rumieńce)
- Frisk? o co chodzi?? czy coś się stało? - pytał zaniepokojony Sans
- N-nie...poprostu...eh...już nie ważne...
- Napewno?
- Tak...- odpowiedziała
- No dobrze.
Luna spacerowała sobię spokojnie...gadając sama do siebie...jak to zwykle ona.
- Asriel mnie lubi? nie lubi? eeeh...mam mętlik w głowie...
.......
- Hahaha
Jakaś osoba której nie było widać ponieważ stała w ciemnym miejscu...zaczęła się śmiać jak psychopata...
- Haahha!! nadszedł czas zemsty...zemszczę się na wszystkich...a ona mi w tym pomoże...- mówiła strasznym głosem...
Po chwili ta postać stamtąd znikła...
To tyle narazie...sorki, że krótkie....;-;
Bye! X3
poniedziałek, 15 maja 2017
Podziemie #4
Howdy! Przepraszam za długą przerwe...nie chciało mi się pisać i szkoła...ale powróciłam!
Więc miłego czytania życzę ^^
- Bo co? - burknął Gabriel
- Bo ona może sobię tego nie życzy?! - krzyczał Asriel
- Nie wtrącaj się...skąd wiesz czego ona chcę a czego nie chcę?
- EJ! Spokój! - wtrąciła się Luna
- ...Przepraszam Luna...poprostu musiałem ...wyglądałaś jakbyś tego nie chciała.
- Nic nie szkodzi, Asriel...i Gabriel...nie rób tego więcej!
- Dobra, sorry. - powiedział po czym odszedł
- Egh...
- Dzięki Asriel (przytuliła go przyjacielsko)
- N-nie ma za co (uśmiechnął się)
- (również się uśmiechneła)
- Skoro już wszystko zakończone...to wracam do domu...mama pewnie się denerwuje.
- Okey, do jutra!
- Do jutra! ^^ (poszedł do domu)
....
Luna po całym dniu była zmęczona..wróciła do swojego domu który wynajeła w podziemiu...położyła się na łóżku i myślała o tym jak Asriel się dziś zachował.
- Heh, to było miłe z jego strony... - mówiła do samej siebie
...
- Lubię go...nawet bardzo...
Spojrzała na zegarek. Była godzina 21:47...
Zgasiła lampkę i poszła spać.
Następnego dnia...
Frisk gadała z Charą jak zwykle...Sans wkurzał Papyrusa....dzień jak codzień.
- Kocham jego żarty...- mówiła Frisk do Chary
- Kochasz jego żarty czy może ...jego? - spytała Chara
- C-co? N-nie! kocham jego żarty i tyle! (na twarzy Frisk zaczeły pojawiać się lekkie rumieńce)
- Mhm...
- -_-
- Sup dziewczyny...o czym rozmawiacie? - dołączył się do nich Sans
- O c-cześć Sans ...o niczym ciekawym. - rzekła Frisk
- Mmm gadamy o jednej osobie - mówiła Chara śmiejąc się trochę
- CHARA!
- O jakiej? - zapytał zaciekawiony szkielet
- O ż-żadnej! Chara tylko wymyśla...
- Rozumiem. - oznajmił Sans
- Dobra, lamusy idę stąd...kupić sobię czekolade oczywiście.- powiedziała Chara i poszła
- A więc Frisk...masz coś ciekawego do powiedzenia?
- Niezbyt, a ty?
- Też nie.
- Okey. - odpowiedziała
W tym samym czasie...
- Frisk x Chara - Temmie śpiewał głośno by wkurzyć dziewczyny...
- Temmie!! - krzykneła głośno Chara
- cału cału - dalej nucił
- (Chara wyjeła nóż) Frisk to moja przyjaciółka! I ona kocha SANSA!
- Eee...c-co? - spytał zdziwiony Sans
- Huh? A nic, Sans...jaaa tylko żartowałam! hehe...- wyjąkneła Chara
- O-ok...- odpowiedział cicho
- Chara x Frisk - znów śpiewał Temmie
- Charisk? - spytała Kaya (OC mojej koleżanki ^^)
- Nie lubię tego shipu. - burkneła Ewa
- Dlaczego?
- Poprostu nie przypadł mi do gustu...- oznajmiła Ewa
- Oh...
- Howdy! O czym gadacie? - wtrąciła się Luna
- Cześć, gadamy o shipach - powiedziała Kaya
- Uuu...o jakim konkretnie?
- Charisk...- odpowiedziała Ewa
- O...szczerze to tak troszeńke lubię ten ship...- stwierdziła Luna
- Ja niezbyt...- poinformowała Ewa
- Rozumiem...każdy ma swoję zdanie (uśmiechneła się)
- Dokładnie. (Ewa również się uśmiechneła)
- Będe już się zbierać do domu...by porysować heh... - oznajmiła Ewa...
Gdy tylko się odwróciła by ruszyć wpadła w Charę...
- Oh...sorry...znów w siebię wpdłyśmy - wyjąkneła Ewa
- Nic nie szkodzi...widocznie to przeznaczenie...- odrzekła Chara
- Co masz na myśli?
Chara zbliżała się do niej...
To na tyle! hahaha wiem znów zatrzymałam w takim momencie...XD
Więc dozobaczenia! <3
czwartek, 9 lutego 2017
Podziemie #3
Zobaczyły....Lune która trzęsła się na widok Muffet.
Ewa zrobiła 'facepalm' a Chara się śmiała...
- haha...Luna...- powiedziała Chara
- T-to pająk!!! - rzekła przerażona Luna
- ...Muffet nie jest tak zła. - mówiła Ewa
- Ale i tak się jej boje!! - Luna uciekła ze strachem
Biegła, biegła aż wleciała w Asriela który spokojnie sobię spacerował.
-Ej! ejj..Luna coś nie tak? - spytał zaskoczony
- Tam! t-tam był pająk! boję się pająków obrzydzają mnie.
-Hm...chodzi ci o Muffet?
- T-tak.
- Ale nie bój się jej...:)
Asriel się do niej zblirzył i tulił.
- *aaaaaaaaaaaaaaa!!! on mnie przytula O///-///O*
- Lepiej? (popatrzył na nią i było widać na jego twarzy lekkie rumieńce)
- T-tak...
- To dobrze...teraz muszę lecieć dozobaczenia potem Lunk...Luna! - powiedział po czym poszedł.
- D-dozo..baczenia.
...
Frisk i Sans byli w Grillby's.
Frisk cały czas wpatrywała się w Sansa...Wkońcu on to zauważył.
- Kiddo? coś się stało?
- Eh? co?! yyy nie...(szybko odwróciła się i rumieniła)
- Hmm...no dobrze.
...
Gabriel - mój oc który kocha się w Lunie XD
Gabriel robił sobię selfie...
Luna przeszła koło niego a ona zwróciła jego uwagę ...a to u niego nigdy się nie zdarzało.
- Hej mała..jak się nazywasz?
- Hm? yyy hej? jestem Luna.
- Ładne imię.Ja się nazywam Gabriel...masz szczęście, że trafiłaś na mnie...(puścił oczko)
- (zawróciła oczami) niby czemu mam 'szczęście'?
- Bo jestem wyjątkową osobą...
- Aha?
Gabriel zblirzał się do niej a ona nie wiedziała co robić...Asriel to zauważył i wkroczył do akcji.
-Hej! zostaw ją!! - krzyknął Azzy
Sorki, że takie krótkie, ale jestem leniem.
Enjoy! ^^
środa, 1 lutego 2017
Podziemie #2
- Witaj, jestem Luna, a ty?
- H-hej jestem Asriel - powiedział miłym głosem
- A co mówiłeś do mnie jak tu przyszłeś? - zapytała Chara
- yyyy...a! Undyne cię szuka.
-Po co?
- Nie wiem.
- Okej.W takim razie nara! - poszła
Nie wiadomo czemu ale Frisk przyglądała się Lunie i Asrielowi....bardzo podejrzanym wzrokiem.
- F-frisk? coś się stało?
- Nie, Luna....jaaa muszę iść! pa! - krzykneła i uciekła
-Co to miało znaczyć? - rzekł Asriel
- Sama nie wiem.
Zrobiła się niezręczna cisza, lecz przerwała ją Luna.
- To ja idę dalej poznawać, dozobaczenia! - uśmiechneła się i odeszła
- P-pa
Luna chodziła i poznawała reszte...natkneła się na jakiegoś robota...który był gwiazdą telewizyną.
- WITAJ. KOCHANA - powiedział robotycznym głosem
- *WTF* Hej? - odezwała się
- JAK SIĘ MASZ? MOŻE CHCESZ WYSTĄPIĆ W MOIM PROGRAMIE TELEWIZYJNYM?
-Ech, c-co? yyy...nie, dzięki.
- NO DOBRZE, TO PAPA! - poszedł
- CO TO MIAŁO BYĆ?! CO JESZCZE MNIE TU SPOTKA?! - krzykła niewiedząc że wszystko słyszał Sans.
- Hej, kiddo...Widzę, że poznałaś Mettatona - powiedział śmiejąc się lekko
- ?! Tak...
- Heh.A przy okazji...poznałaś już króla?
-Co? jakiego króla?
- Eh...czyli, że nie.Mówię o Asgorze jest on królem tych podziemi....a po co tyle mówię.Chodź poznasz go.
-O-okej
Szli, szli aż wkońcu doszli do miejsca gdzie przebywał Asgore.
- Dobrze, to tu. - oznajmił Sans
- ...
- Jesteś gotowa?
- Tak.
- To wchodź...
Weszła powoli i niepewnie...znalazła sie w miejscu gdzie było pełno kwiatów.
Ujrzała kogoś.
- W-witam? - powiedziała przestraszona
- (odwrócił się do niej) Witam...jaką masz do mnie....? o....
Nagle była cisza.
- Jesteś tu nowa?
- T-tak.
- Jak się nazywasz? (podszedł do niej)
- Nazywam się L-luna.
- Dobrze.Ja jestem Asgore.Może ci opowiem trochę o tym miejscu, co?
- (kiwneła głową na znak że dobrze)
Opowiadał jej trochę...powiedział o swojej rodzinie.Dowiedziała się też, że Asriel to jego syn.
Nie wiadomo czemu, ale jak słyszała coś a Asrielu to się uśmiechała.
Gdy skończył opowiadać musiał wracać do swoich zajęć więc się z nia pożegnał i odprowadził do wyjścia.
- CZEKOLADA...JA CHCĘ CZEKOLADEE!!! - darła się Chara
W jednym momencie Chara przez nieuwagę wpadła w jakąś dziewczyne.
- ?!
- O...sory. - mrukneła Chara
- Nic się nie stało.Kim jesteś?
- Jestem Chara, a ty?
- Ewa.
- Okej, miło mi się poznać.
- Mi ciebie też.
Pierwszy raz Charze miło się z kimś rozmawiało pomijając oczywiście Asriela, Chara czuła się poprostu...miło.Przez cały czas wpatrywała się w Ewe.Wkoncu dziewczyna to zauważyła.
- Coś nie tak, Chara?
- Co!? eee nie.Wszystko jest ok. - oznajmiła
- Dobrze.
Nagle...rozległ się nagły, głośny krzyk....dziewczyny się przestraszyły i pobiegły na miejsce i zobaczyły....
Sorki, że w tym momencie przerwałam X'D
Odrazu mówię...Ewa to moja kuzynka :)
Więc to na tyle, elo!
- H-hej jestem Asriel - powiedział miłym głosem
- A co mówiłeś do mnie jak tu przyszłeś? - zapytała Chara
- yyyy...a! Undyne cię szuka.
-Po co?
- Nie wiem.
- Okej.W takim razie nara! - poszła
Nie wiadomo czemu ale Frisk przyglądała się Lunie i Asrielowi....bardzo podejrzanym wzrokiem.
- F-frisk? coś się stało?
- Nie, Luna....jaaa muszę iść! pa! - krzykneła i uciekła
-Co to miało znaczyć? - rzekł Asriel
- Sama nie wiem.
Zrobiła się niezręczna cisza, lecz przerwała ją Luna.
- To ja idę dalej poznawać, dozobaczenia! - uśmiechneła się i odeszła
- P-pa
Luna chodziła i poznawała reszte...natkneła się na jakiegoś robota...który był gwiazdą telewizyną.
- WITAJ. KOCHANA - powiedział robotycznym głosem
- *WTF* Hej? - odezwała się
- JAK SIĘ MASZ? MOŻE CHCESZ WYSTĄPIĆ W MOIM PROGRAMIE TELEWIZYJNYM?
-Ech, c-co? yyy...nie, dzięki.
- NO DOBRZE, TO PAPA! - poszedł
- CO TO MIAŁO BYĆ?! CO JESZCZE MNIE TU SPOTKA?! - krzykła niewiedząc że wszystko słyszał Sans.
- Hej, kiddo...Widzę, że poznałaś Mettatona - powiedział śmiejąc się lekko
- ?! Tak...
- Heh.A przy okazji...poznałaś już króla?
-Co? jakiego króla?
- Eh...czyli, że nie.Mówię o Asgorze jest on królem tych podziemi....a po co tyle mówię.Chodź poznasz go.
-O-okej
Szli, szli aż wkońcu doszli do miejsca gdzie przebywał Asgore.
- Dobrze, to tu. - oznajmił Sans
- ...
- Jesteś gotowa?
- Tak.
- To wchodź...
Weszła powoli i niepewnie...znalazła sie w miejscu gdzie było pełno kwiatów.
Ujrzała kogoś.
- W-witam? - powiedziała przestraszona
- (odwrócił się do niej) Witam...jaką masz do mnie....? o....
Nagle była cisza.
- Jesteś tu nowa?
- T-tak.
- Jak się nazywasz? (podszedł do niej)
- Nazywam się L-luna.
- Dobrze.Ja jestem Asgore.Może ci opowiem trochę o tym miejscu, co?
- (kiwneła głową na znak że dobrze)
Opowiadał jej trochę...powiedział o swojej rodzinie.Dowiedziała się też, że Asriel to jego syn.
Nie wiadomo czemu, ale jak słyszała coś a Asrielu to się uśmiechała.
Gdy skończył opowiadać musiał wracać do swoich zajęć więc się z nia pożegnał i odprowadził do wyjścia.
- CZEKOLADA...JA CHCĘ CZEKOLADEE!!! - darła się Chara
W jednym momencie Chara przez nieuwagę wpadła w jakąś dziewczyne.
- ?!
- O...sory. - mrukneła Chara
- Nic się nie stało.Kim jesteś?
- Jestem Chara, a ty?
- Ewa.
- Okej, miło mi się poznać.
- Mi ciebie też.
Pierwszy raz Charze miło się z kimś rozmawiało pomijając oczywiście Asriela, Chara czuła się poprostu...miło.Przez cały czas wpatrywała się w Ewe.Wkoncu dziewczyna to zauważyła.
- Coś nie tak, Chara?
- Co!? eee nie.Wszystko jest ok. - oznajmiła
- Dobrze.
Nagle...rozległ się nagły, głośny krzyk....dziewczyny się przestraszyły i pobiegły na miejsce i zobaczyły....
Sorki, że w tym momencie przerwałam X'D
Odrazu mówię...Ewa to moja kuzynka :)
Więc to na tyle, elo!
sobota, 28 stycznia 2017
Podziemie #1
UWAGA!
Na moim blogu historia będzie trochę zmieniona :)
Więc, to tyle miłego czytania!
Była sobię dziewczyna o imieniu Luna.Miała 14 lat.Pewniego dnia pokłóciła się z rodzicami po czym uciekła i weszła na góre z której jeszcze nikt nie wrócił.Zobczyła tam jaskinie, weszła do niej i była tam dziura.Jednak Luna się potkneła i wpadła do niej.Obudziła się na złotych kwiatach.
...
- O rany...co się stało i gdzie ja jestem? - powiedziała do siebie
Wstała i poszła dalej.Poznała kozę która nazywała się Toriel.Poprowadziła ją przez tak zwane 'ruiny',
wydawała się miła.Przez jakiś czas Luna przebywała trochę w jej domu, ale jednak zebrała się na odwagę by w końcu wyjść, więc Toriel wyprowadziła ją i się z nią pożegnała.Luna szła przez las.Słyszała dźwięki za sobą, ale to ignorowała.Wkońcu doszła do jakiś drewnianych wrot (?) , lecz usłyszała za sobą kroki które stanowczo się do niej zblirzały.Dziewczyna się wystraszyła...
-Człowieku...nie wiesz jak przywitać się z nowym znajomym? Odwróć się i uściśnij moją dłoń...
Odwróciła się i podała rękę....nagle usłyszała dziwny...dźwięk...?
- Hehehe...stary dobry żart z poduszką pierdzącą...zawsze jest śmieszny.
Przy okazji jest Sans, a ty? - powiedział przyjaźnie szkielet
- Eee witaj j-jestem Luna. - powiedziała bardzo zaskoczona zaistniałą sytuacją
-Heh, widzę, że jesteś człowiekiem, mamy tu 2 dziewczyny chyba w twoim wieku z tego co widzę...więc chodź za mną :)
- O-okej
Szli aż na swojej drodze spotkali dugiego szkieleta był wyższy od Sansa
-O hej Papy! Luno, to jest mój brat Papyrus...Papyrus to Luna.
-Witaj człowieku! - powiedział odważnie
- Eh, hej.
- Uprzedzam, mój brat jest jakby to ująć...uzależniony od spaghetti? - powiedział cicho do niej
- Yyy okej ... *Szkielet który kocha Spaghetti...ciekawe co mnie jeszcze tu spotka.*
Poszli dalej...Luna poznała część osób, jeśli można to tak nazwać.Sans musiał wracać do pracy, więc została sama.Zauważyła dwie dziewczyny które ze sobą gadały, zatem podeszła do nich.
- Eh, hej jestem Luna a wy?
- Witaj! jestem Frisk ^^
- *Frisk wydaje się miła i wesoła*
-Hej, jestem Chara...mam ochotę kogoś zabić.
- *o mój boże...ta jest moim zdaniem creepy*
- Też tu wpadłaś przypadkiem? - zapytała zaciekawiona Frisk
- Tak, pokłóciłam się z rodzicami więc chciałam iść jak najdalej od nich...i tak to się skończyło.
- oł...
- Hej siostra...Undyne cię szu.....Heeej, kim jesteś?
Heh to narazie tyle ^^ kolejna część pojawi się niebawem.
Dozobaczenia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)