czwartek, 29 czerwca 2017

Podziemie #7

KOLEJNY DZIEŃ.


Luna przechodziła sobię i nie spodziewała się co się niedługo stanie.

Nagle na całe podziemie rozległ się głośny krzyk.
Na miejsce przybiegli Frisk,Chara i Asriel.
Zauważyli jakiś naszyjnik i odrazu wiedzieli, że należy do Luny...
- Co tu się stało? - spytała Frisky
- Nie wiem...ale to naszyjnik Luny. - powiedział Asriel
- Ale gdzie ona znikneła? - zadała pytanie Chara
- Nie wiem. - odpowiedziała Frisk
....

W ciemnym, tajemniczym pokoju...

- (khem khem) Luna...
- Czego?! kto ty? - krzykneła Luna
- Jak tak bardzo chcesz wiedzieć to jestem Shadow...
- Czego ty chcesz?
- A więc...mam plan taki...by zniszczyć całe to podziemie i całą ziemie...a ty będziesz ze mną współpracować.
- Co?! chyba śnisz ty potworze!
- HA! uda mi się to...a ty nic teraz nie zrobisz...siedź tu...a ja pójde po moją nową pracownicę =)

Gdy Shadow odszedł Luna próbowała poluzować liny by się wydostać, ale to i tak bez skutku.


...


Chara czuła moc zabijania.

-Witam.
- Huh? A ty kto czarnuchu?
- Shadow...miło mi - powiedział zażenowany
- Aha.A czego chcesz?
- Twojej pomocy...
- W sensie?
- ERASE THE UNDERGROUND.
- C-co?!
- Pomóż mi zabić...wszystkich tutaj i na górze.
- Nie ma mowy.
- No dalej, wiem, że tego chcesz...od początku tego chciałaś...
- ...
- Chara...ty jesteś demonem...zgódź się...razem zniszczymy ten nudny świat...
- N-no nie wiem...
- Damy radę...podaj mi ręke...(podał dłoń)
- (po chwili namysłu chara niepewnie podała mu ręke) Dobra!
- Haha, i o to chodzi...(podał jej stary nóż...którego ona kiedyś używała) a teraz działaj.
- Zgoda.

.

Toriel siedziała na ławce...
- Witaj mamusiu =) - powiedziała Chara stojąc tuż za Tori
- Ooo witaj moje dziecię.Potrzebujesz czegoś?
- W zasadzie to tak...
- Czego konkretnie?
- Twojej duszy. =)
- C-co?! o czym ty mówisz?!

Chara za jednym zamachem trafiła w Tori ...i zmarła.

Chara poszła na końcową salę.
Spotkała tam Sansa.

- Co ty zrobiłaś...Chara...- krzyczał na nią Sans
- A prowadzę Genocide, pacanie! 
Nagle Chara biegła prosto na Sansa i celowała na niego swoim nożem...lecz...Frisk wbiegła przed Sansa, a Chara niespodziewanie trafiła w Frisk.
Frisk upadła z raną...Sansowi leciały łzy z oczu i wziął Frisk na ręce....patrzyli sobię w oczy...
- K-ko...- Frisk nie dokończyla zdania...bo już odeszła z tego świata.
- NIE! Frisk! proszę...nie odchodź..proszę...
Sans nagle zaczął okropnie płakać.
Chara osłupiała...i upuściła nóż...uciekła gdzieś z płaczem.

....

Ok! to tyle ziomki! narka ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz